
Jest coś takiego w wulkanach, może to ich księżycowy krajobraz, może niszczycielska siła, co przyciąga do nich ludzi jak niszczycielski płomień świecy, przyciąga do siebie ćmy. My również od momentu, kiedy w zimowym słońcu pierwszy raz zobaczyliśmy Etnę, umieściliśmy ją na szczycie listy sycylijskich atrakcji do zobaczenia… I jeśli nawet, z różnych względów, nie mielibyście odejść od parkingu na kilkaset metrów, to koniecznie musicie tam pojechać.
Etna – wulkan który ciągle rośnie
Jeśli wylądowaliście w Katanii, albo przepłynęliście promem z Kalabrii, Etna może Was nie opuszczać przez cały pobyt w Sycylii. I to nie tak, że czasem się pojawi gdzieś za zakrętem, jak jakiś skalisty gość, albo ściana. O nie, ona jest jak włoska matrona, przysadzista, w grubej spódnicy rozlewającej się po Sycylii jak po całej kuchni. Ten jeden z najwyższych wulkanów na świecie, i jak przystało na wulkan, nie ma nawet stałej wysokości.
Wikipedia podaje na początku 2022 roku wysokość 3357 m n.p.m., ale przewodnik po Sycylii z 2013 roku podaje… 3323 m n.p.m. Te 35 metrów, o które urosła od tego czasu Etna, to tak naprawdę jej dokonania w połowie 2021 roku. Wtedy znowu zaczęła wyrzucać z siebie swe gorące wnętrzności i poza doskonałym ognistym show (do zobaczenia chociażby TUTAJ), udało się jeszcze urosnąć.
My niestety nie trafiliśmy na chwilę aktywności wulkanu. Etna obudziła się z zimowego snu miesiąc po naszym wyjeździe. Na początku lutego 2022 roku dała taki show obecnym na Sycylii widzom i zapewne znów urosła o kilka metrów:
Dzięki ważnej roli Sycylii dla rejonu Morza Śródziemnego oraz Etny dla Sycylii szybko zagościła ona w historii i kulturze. Pojawia się więc już w źródłach historycznych ok. 1500 roku p.n.e. Odgrywa też ważną rolę w mitologii greckiej. Zeus miał pokonać Tyfona rzucając na niego Etnę, a wybuchy to wyziewy przywalonego potwora. Etna to też lokalizacja jednej z kuźni Hefajstosa. Wreszcie Demeter miała szukać swej córki – Kory, zapalając pochodnie od ogni Etny.
Pod Etnę zawędrował też Odyseusz. Legendarnego wędrowca i jego załogę zniewolił cyklop Polifem. Żeglarze uciekli podstępem – potwora upili winem (pewnie domowym – 5 EUR za 5 litrów) i oślepili. A potem schowali się pod brzuchami owiec i wymknęli z jaskini.
Trzy opcje zwiedzania Etny
Jak dotrzeć do Etny, jeśli na swoją bazę wybraliście południowo-wschodnią Sycylię? Etnę można zwiedzać na bogato, na bardzo bogato, albo budżetowo. Opcje wyglądają tak:
- Na bogato: docieracie swoim transportem do Rifugio Sapienza, gdzie wykupujecie bilet kolejką linową Funivia dell’Etna i z 2000 metrów wjeżdżacie w kosmiczny krajobraz 500 metrów wyżej. Tam robicie sobie spacer. Dotrzecie do miejsca zwanego Torre del Filosofo (ok. 2900 m n.p.m.), dalej wstęp jest wzbroniony. Wieża wzięła nazwę od Empedoklesa. Ten urodzony V wieku p.n.e. w Agrigento filozof znany jest przede wszystkim z koncepcji czterech żywiołów (ognia, powietrza, ziemi i wody). Pod Etną miał prowadzić swe badania. Tu miał też rzucić się w otchłań wulkanu, chcąc dowieść, że gazy Etny nie pozwolą mu opaść na dno krateru. To legenda, prawdopodobnie rozpuszczona przez tych, przed którymi musiał uciec z Sycylii. Sama wieża ma jednak długi, prawdopodobnie rzymski rodowód. Ta opcja wycieczki na Etnę jest dość droga, bo bilet na kolejkę jest droższy nawet od wjazdu na Kasprowy. Na przełomie 2021 i 2022 roku bilet kosztował 30 EUR za normalny bilet (od 10 lat) i 23 EUR za dziecko 5-10 lat. Bilety dla całej rodziny to więc wydatek ok. 100 EUR.
- Na bardzo bogato. Opcja luksusowa to wykup jakiejś wycieczki w Katanii, opcja mniej luksusowa to zakup przy kolejce biletu z wycieczką za 50 EUR za dorosłego i 39 EUR za dziecko 5-10 lat. Wtedy poza biletem na kolejkę otrzymujecie też podwózkę na górze oraz przewodnika.
- Budżetowo. Parkujecie przy Rifugio Sapienza, a potem zwiedzacie dwa kratery Silvestri. Żeby łyknąć więcej księżycowych klimatów, polecamy jeszcze jakiś szlak trochę niżej. My na chybił trafił wybraliśmy ten rozpoczynający się w Piano Vetore. To najstarszy szlak pieszy w utworzonym w 1987 roku Parku Regionalnym Etny. Chyba lubił go nasz człowiek w Waty, bo przy wejściu na szlak na kamieniu są jego słowa o tym, jakie łażenie po górach jest fajne. Bo jest. Wszystkim, którzy planują trochę po Etnie pochodzić polecamy aplikację na telefon z trasami szlaków w Parco dell’Etna.
Jak się można domyślić, wybraliśmy opcję budżetową. Nie dlatego (albo nie tylko dlatego), że takie z nas skąpiradła, ale głównie przez to, że trochę nie doceniliśmy pogody. Nie mieliśmy porządnych butów, a ubraniowo byliśmy przygotowani na max. 2000 metrów.
Już na kraterach Silvestri zdrowo nas przewiało. Spodziewaliśmy się, że jak już wydamy te 113 EUR za całą rodzinę, to skończy się wjazdem, wyjściem z kolejki na 5 minut i zjazdem w dół. Zachęcamy jednak do lepszego od nas przygotowania się na Etnę, zabrania porządnych butów i ciepłych, odpornych przede wszystkim na wiatr, ubrań. Wtedy spacer po górnych rejonach Etny jest podobno niezwykłym przeżyciem.
Parking przy Rifugio Sapienza
Jeśli chodzi o koszty samodzielnego wyjazdu na Etnę, to, tak czy inaczej, czeka Was z dużym prawdopodobieństwem opłata za parking pod Rifugio Sapienza. Na przełomie 2021 i 2022 roku parkowanie kosztowało:
- godzina: 1,2 EUR,
- pół dnia: 3,5 EUR (do 13:00 i od 13:00),
- całodniowy pobyt: 6 EUR.
Co prawda, na starych zdjęciach Google Street View widać, że przy tablicy „parking płatny” wisiała jeszcze jedna dodatkowa z dopiskiem: opłata obowiązuje od 1 kwietnia do 31 października. Ale w czasie naszego pobytu jej nie było, a część samochodów miała za szybą jakieś bilety parkingowe. Dla świętego spokoju chcieliśmy więc znaleźć kogoś i zapłacić. Bez powodzenia. Punkt poboru opłat w budynku kolejki wyglądał na czynny, choć nikogo w nim nie było. Ale w końcu to południowe Włochy. Wiele miejsc wygląda tak, że nie wiadomo, czy nikt się nimi nie zajmuje od 5 minut, czy 5 stuleci. Podsumowując: w sezonie zapłacicie na pewno, poza sezonem istnieje duża szansa, że zaparkujecie na Etnie za darmo.
Uwaga dla kamperowiczów: parking dopuszcza nocne parkowanie i nawet zimą stoi na nim sporo większych i mniejszych kamperów. Opłata za 24-godzinny postój w 2021 roku wynosiła 12 EUR, a więc naprawdę znośnie. Oczywiście można też próbować stanąć na jednym z mniejszych parkingów przy wejściu na piesze szlaki. Nigdzie nie widzieliśmy informacji o zakazie nocnego parkowania i nie sądzimy, żeby poza sezonem był z tym problem.
Sorry, the comment form is closed at this time.
Jula
Ostatnio Sycylia dość często chodzi mi po głowie. Jak już tam dotrę, to wulkanu na pewno sobie nie odpuszczę, bo jeszcze żadnego na żywo nie widziałam. A trekking po wulkanie to już w ogóle będzie coś.
Pozdrawiam
osiemstop
A my chętnie wrócimy, żeby wspiąć się wyżej – tylko może niekoniecznie zimą 🙂