
Gdzie wyjechać na wakacje z dzieckiem?
Nadeszły wakacje. Jak co roku na dzieciatych spłynął blady strach. Wyszukiwarka internetowa aż furczy wypluwając z siebie setki odpowiedzi na męczące wszystkich pytanie: „gdzie wyjechać z dzieckiem?”. Autorzy blogów, portali i magazynów prześcigają się wymyślając kolejne zestawienia 10 najlepszych miejsc na rodzinny wypoczynek czy Top 15 destynacji dla podróżujących z rodziną. Postanowiliśmy dołączyć do tego grona doradców i odpowiedzieć na to nurtujące wszystkich rodziców pytanie, w nieco przewrotny sposób.
Usiądź wygodnie. Zamknij oczy. Zapytaj sam(a) siebie gdzie TY chciał(a)byś spędzić wakacje. Odpowiedz sobie na to pytanie szczerze*. Teraz możesz chwilę pofantazjować.
Kolejny krok: zadaj sobie to samo pytanie i odpowiedz uwzględniając stan konta i długość urlopu.
I voila! Masz odpowiedź!
Ale jak to, a dziecko? – zapytacie.
A tak. Bo z dzieckiem, proszę Państwa, da się wszędzie. Cały rok tęsknisz za morzem? Jedź nad morze. Las, jezioro, ognisko i namiot to twój (tak jak nasz) synonim raju? Go for it! W górach jest wszystko co kochasz? Pokaż je swoim dzieciom, może one podzielą twoją pasję. Marzą ci się dalekie kraje? W dobie tanich biletów lotniczych i to marzenie nietrudno spełnić.
O TYM PRZECZYTASZ W TYM WPISIE
Wakacje z dzieckiem – transport
A jak się tam dostać? – zapytacie. A jak byście się dostali bez dziecka? Samochodem? Pociągiem? Samolotem? Bierzcie dziecko pod pachę i w drogę. Samochód daje wolność, w każdej chwili można się zatrzymać, rozprostować nogi czy coś zjeść. Pociągi w dzisiejszych czasach wyposażone są w przedziały dla rodzin, ale i bez takich udogodnień podróż koleją z dzieckiem nie jest niczym skomplikowanym.
Samolot? Czysta przyjemność! Maluchy zasypiają w jednostajnym szumie, warto tylko pamiętać o czymś do picia i do chrupania i jednej więcej niż rozsądek nakazuje zmianie ubrania, tak na wszelki wypadek. Starszaki mają multum atrakcji: start – zabawa gadżetami od linii lotniczej – jedzenie – bajka – jedzenie – bajka – lądowanie. Może najtańszy lot z pięcioma przesiadkami i dwiema dobami na lotnisku to już wyższa szkoła jazdy, ale dla chcącego nic trudnego.
Z autobusem jest chyba najtrudniej, ale jak my daliśmy radę w laotańskim autobusie z piekła rodem, to chyba każdy sobie poradzi. Zdarzyło nam się jeździć skuterem, zarówno jako pasażerowie na Dominikanie jak i samodzielnie. Wersji 2+2 na jednym jednośladzie nie polecamy, ale już w wersji dorosły + dziecko per skuter jest bosko, sprawdziliśmy. Ba, są nawet tacy co jeżdżą z dzieciakami autostopem i na rowerze i pływają jachtem, a co!
Wakacje z dzieckiem – gdzie spać?
A gdzie zwykle śpicie na wakacjach? Jeśli na ławce w parku to warto chyba jednak zmienić przyzwyczajenia, ale poza tym nie widzimy większych problemów. Namiot, kamper, przyczepa, hotel czy schronisko dadzą radę. W bardziej wysofistykowanych miejscach młodzież pewnie dostanie własne łóżko albo chociaż dostawkę. A w tych mniej wyszukanych możecie poudawać gorliwych wyznawców rodzicielstwa bliskości i przytulić się w jednym łóżku. Najmniejszych uczestników wycieczki można też ułożyć w wyłożonej kocem szufladzie!
Gadżety dla dzieci – czego potrzebujemy na wyjazd?
Jeśli jesteście geekami a przy okazji macie sporo kasy, to na pewno znajdziecie mnóstwo super przydatnych gadżetów. Sami kilka mieliśmy i nawet o niektórych z nich pisaliśmy. Zainteresowanych tematem odsyłamy do bloga Marysi Góreckiej o gadżetach dla rodziców. Prawda jest jednak taka, że spokojnie poradzicie sobie bez nich. W przypadku młodszych dzieci, od zupełnych maluchów od 2,5 do maksymalnie 3 lat, jedynym niezbędnym według nas gadżetem jest nosidło. A poza tym do umycia dziecka wystarczy prysznic, do przewijania – jakakolwiek powierzchnia płaska (naszym faworytem był otwarty bagażnik, ale prawdę powiedziawszy dziecko da się przewinąć absolutnie wszędzie). Wózek albo nosidełko świetnie się nadają, żeby uciąć sobie drzemkę w ciągu dnia (wtedy drodzy rodzice biegusiem do muzeum!!!), a pieluchy można kupić wszędzie.
Karmienie dzieci na wakacjach
Póki dzieci są na piersi to w ogóle nie ma problemu. Z mlekiem modyfikowanym też jest łatwo (z drobnym wyjątkiem – rodzice alergików, sprawdźcie czy mleko dla Waszych pociech jest na pewno dostępne w Waszej „destynacji”, jeśli nie, Wasz bagaż będzie o kilka kilogramów białego proszku cięższy, przerabialiśmy to w Izraelu z Maćkiem). Butelki wystarczą dwie, o ile pamięta się o w miarę regularnym ich myciu. Zapobiegliwi mogą jeszcze przelać je od czasu do czasu wrzątkiem.
Co z podgrzewaniem mleka – zapytacie? Cóż, znamy ludzi, którzy zawsze podawali swoim dzieciom mleko modyfikowane prosto z lodówki i nigdy żadnych problemów, ani żołądkowych ani gardłowych nie mieli, no ale załóżmy, że aż tak radykalni nie jesteśmy. Mimo wszystko zakładając, że jedziecie w klimat cieplejszy niż Polska w listopadzie, polecamy wodę prosto z butelki, w temperaturze pokojowej. Jeśli zrobi się chłodno i jednak wolelibyście podać dziecku coś ciepłego, wejdźcie do pierwszej lepszej jadłodajni i poproście o podgrzanie w mikrofali albo o odrobinę wrzątku – serio, to działa!
No dobra – powiecie – a co z tymi dzieciakami, co z mleka już wyrosły, a lokalne, super pikantne jedzenie jakoś im nie podeszło? W różnych miejscach byliśmy w ciągu ostatnich 9 lat (tak tak, to już tak długo!) i zwykle w lokalnych knajpkach panie nie mówiące w żadnym znanym nam języku, widząc dzieci były w stanie coś dla nich z ryżu czy makaronu i warzyw wyczarować. Zwłaszcza Tajlandia i Laos pozytywnie nas pod względem kulinarnym zaskoczyły, ryż z warzywami, zupa z mięskiem (które wyjadała Kalina) i makaronem (którym zajadał się Maciek), świeże ryby, paróweczki na patyku, gotowane jajka w pociągach, naleśniki na każdym kroku… Długo by opowiadać, ale jedno jest pewne, nasze dzieci zdecydowanie miały tam co jeść. Podobnie było w innych miejscach, które odwiedziliśmy, a w najgorszym wypadku zawsze można iść do najbliższego sklepu i kupić jogurt albo coś na kanapki. W większości krajów są też dostępne słoiczki.
W jakim wieku dziecko można wziąć na wakacje?
W każdym. Zaryzykujemy stwierdzenie, że im wcześniej tym lepiej, bo potem chcą już wyjeżdżać sami, i może się okazać, że coś fajnego przegapiliśmy. Warto oczywiście zaliczyć najpierw niezbędne szczepienia, poradzić się (rozsądnego!) pediatry, uodpornić na zrzędzenie „życzliwych” i wykupić ubezpieczenie (tu odpowiedź na pytanie „a co jak nam dziecko zachoruje?” – pójdziecie do lekarza).

Spieszcie się wyjeżdżać z dziećmi, tak szybko się usamodzielniają. Maciek (lat prawie 7) w drodze na swój drugi obóz zuchowy
Maciek pierwszy raz wyjechał na miesiąc do Izraela jak miał 4 miesiące, Kalina zadebiutowała miesięcznym pobytem na Dominikanie będąc miesiąc młodsza niż brat. Wyjazdy z dziećmi do 8-9 miesiąca życia w ogóle są dość przyjemne, dzieci głównie jedzą i śpią (a nawet jak ryczą to i tak jest fajniej niż w domu). Trudniej się robi gdy maluch zaczyna się trochę ruszać i to „trudniej” trwa aż do 2,5-3 lat kiedy to dziecko zyskuje już niezłą mobilność a przy okazji instynkt samozachowawczy. Ale nawet wtedy warto wyjeżdżać, choć lepiej nie stawiać sobie zbyt ambitnych celów.
Bo mimo tego wszystkiego co napisaliśmy powyżej, podróże z dziećmi jednak się od tych „dorosłych” różnią. Nie bierzcie ze sobą czeklisty atrakcji do odhaczenia, bo może się zdarzyć, że do połowy z nich nawet nie zdążycie dotrzeć. Nie obiecujemy też, że wypoczniecie, przeciwnie, jest szansa, że spędzenie czasu z własnym dzieckiem zmęczy Was. Na pocieszenie dodamy, że w domu też by Was zmęczyło, ale mimo wszystko przyjemniej być zmęczonym na wakacjach niż w domu.
Warto jechać z maluchami, odpocząć po tych pierwszych, nie zawsze łatwych miesiącach. Warto też ze starszymi, zwłaszcza jeśli na co dzień się mijacie: praca – dom – przedszkole – szkoła – opiekunka – babcia, i jakimś cudem Wasze spędzanie czasu z dziećmi ogranicza się do wieczornej kąpieli i przeczytania bajki. Weźcie je na wakacje, poznajcie się lepiej, pokażcie im Wasz ulubiony sposób wypoczywania. Nieważne czy będzie to siedzenie przez miesiąc na tyłku nad jeziorem czy na plaży, ganianie po górach czy zwiedzanie dalekich krajów – zobaczycie, im też się spodoba, bo będą z Wami. I pamiętajcie, jedźcie tam, gdzie Wy chcecie, nawet jeśli nie jest to żadne z „top 10 miejsc na wakacje z dzieckiem”.
Bonus
Często słyszymy od mniej lub bardziej znajomych: „wy to jesteście tacy odważni, my byśmy się bali jechać z dzieckiem”. Wyjazdy z dzieckiem to nie fizyka kwantowa, serio. Na początku zawsze wszystko jest straszne, ale jeśli przezwyciężyliście swoje pierwsze obawy i jesteście w stanie wyjść z własnym dzieckiem na spacer albo do sklepu po bułki, to uwierzcie nam, dacie radę. Zresztą… my też się kiedyś baliśmy! O naszych obawach i jak to było na początku możecie przeczytać w pierwszym numerze magazynu To the Moon and Back. Oprócz nas znajdziecie tam jeszcze kilka osób, które jeżdżą po świecie z dzieciakami, poczytajcie, przekonacie się, że się da!
* Tu niestety musimy poprosić tych, którzy wyobrazili sobie rafting dziką rzeką, całonocny clubbing albo zwisanie z pionowej ściany gdzieś w Alpach o dokonanie wyboru: albo weryfikujecie marzenia wykreślając z nich czynności ewidentnie niewskazane dla małolatów, albo wysupłujecie z portfela dodatkową sumkę i zabieracie ze sobą dziadków lub opiekunkę. Musimy tu zaznaczyć, że to drugie rozwiązanie jest też aplikowalne dla tych, którzy w naszym artykule szukają odpowiedzi na pytanie gdzie pojechać na wakacje i odpocząć od dzieci, np. gdzie znaleźć hotel z animatorami, którzy zajmą się Waszym potomstwem – niestety, to nie jest artykuł dla Was. Tu odpowiadamy na pytanie gdzie pojechać Z DZIEĆMI, nie pomimo dzieci.
Sorry, the comment form is closed at this time.
Marlena
My co roku jeździmy nad Polskie morze 🙂 W szczególności upodobaliśmy sobie półwysep Helski, od kilku lat jest tam super zrobiona ścieżka rowerowa idealna na wycieczki rowerowe i po drodze odpoczynek na plaży 🙂 Od kiedy zostaliśmy rodzicami na pobyt wybieramy prywatne apartamenty, ze względu na wygodę. O dziwo czasem takie apartamenty znajdują się w obiektach hotelowych, w których jest dostęp do basenu dzięki czemu w gorszą pogodę dzieci się nie nudzą 🙂
Marta
U nas to kiedyś było ciężko, jeżeli chodzi o wakacje z dziećmi, ale jest teraz tyle udogodnień, że naprawdę idzie podziałać i z dzieckiem wyjechać na spokojnie. Możliwości i produktów, które przydają się własnie w trakcie podróży, my jeszcze kupiliśmy dla córci śpiworki zimowe TOG 2.5 na wyjazd jakby jej było zimno.
www
Super wpis. Jestem zdania, ze to wszystko zależy od rodziców. Dzieci nigdy nie są przeszkodą, te są wyłącznie w głowach!
osiemstop
Dzięki! Dokładnie, też w to wierzymy, i mamy nadzieję, że dajemy niezły przykład;) Udanych podróży! Pozdrawiamy!
Joanna
Fajny i zabawny artykuł. Przeczytałam w drodze do pracy z uśmiechem na twarzy. Kolejny fajny blog, który zaczynam czytać. Tez mamy dziecko, ale podróżujemy bardziej zachowawczo. Na pewno zaczerpne od Was część inspiracji na przyszłość.
osiemstop
Dzięki, bardzo nam miło! Udanych podróży:)
Kaja
Zdecydowanie polecam polskie morze 😉
Moim zdaniem to zawsze sprawdzone miejsce.
W tym roku wybraliśmy Domki Perła 2 Sarbinowo.
Mam nadzieję, że będzie fajnie.
osiemstop
Co kto lubi, dla nas Bałtyk oznacza zimny wiatr i lodowatą wodę. Zdecydowanie wolimy mazurskie jeziora.
mamaGabrielka
Najlepiej wybrać miejsce „Przyjazne Rodzinie”, gdzie nie zabraknie dzieciom atrakcji, w przypadku złej pogody. Dobrze też, gdy nie jest to „popularna” miejscowość, gdzie zanim dopchasz się do plaży, przez zawalone straganami przejście, mierzysz się z kolejnym wyzwaniem – „parawaningiem”!
Polecam niewielką miejscowość Rewal i Pensjonat Bałtyk (https://baltyk.com). Urocze miejsce, gdzie można wypocząć. Blisko plaży, duże pokoje i pyszna kuchnia.
osiemstop
Nasze pobyty nad Bałtykiem zwykle kończą sie tym, że siedzymy w pensjonacie i zamarzamy – zresztą nasze dzieci właśnie w sobotę nad Bałtyk pojechały z dziadkami, trzeci dzień z rzędu leje 🙁
Kasia
ostatnio z rodziną wybraliśmy się do Bacówka Radawa Spa, to był na prawdę przyjemny wyjazd, dzieci się nie nudziły a my mogliśmy się też odprężyć w spa i spacerując po okolicy 🙂
osiemstop
Brzmi przyjemnie:)
Kasia
Wakacje z dziećmi to trudna i ciężka przeprawa. Jednak ich śmiech i radość wszystko wynagradza. Wakacje to tylko z dziećmi.
Magdalena
Genialne, uśmiałam się przednio z podpisów pod zdjęciami :)))
osiemstop
🙂
Bogna
My w tym roku jedziemy na pierwsze wakacje z córeczką 🙂 Naszą 3-latkę postanowiliśmy zabrać nad morze i nie wyobrażam sobie jechać innym środkiem transportu niż samochód. Przede wszystkim to duża wygoda z bagażami. Bez problemu możemy zabrać nasz niezawodny wózek – vicco od adamexu, a nie wyobrażam sobie pobytu tam bez niego. Jest na tyle pakowny, że będziemy mogli mieć przy sobie wszystkie najważniejsze rzeczy, no i zwiedzanie z nim czy wyjścia na plażę będą dużo łatwiejsze.
osiemstop
Ja nigdy nie radziłam sobie dobrze z wózkiem…ale najważniejsze, żeby wszyscy czuli się komfortowo:) Udanych wakacji!
Karo
My też zawsze marzniemy nad morzem, ale w te wakacje może faktycznie skupimy się na kajakach i aktywnym spędzaniu czasu.
osiemstop
Polecamy, marznięcie nad morzem to dla nas niezła tortura:)
Krysia
My z dzieciakami wybraliśmy się nad nasze polskie morze, ale nie jakieś Pobierowo czy Mielno, ale Rewa i Willa Bursztynowa.
Spokojna miejscowość, blisko do morza… śniadanie w ramach noclegu 🙂
osiemstop
Brzmi przyjemnie, choć nas do Bałtyku zniechęca klimat, zawsze jak tam trafimy to marzniemy;)
Sileman
Piękne zdjęcia 🙂 Jestem pod dużym wrażeniem
osiemstop
Wielkie dzięki!