Villa Romana del Casale: rzymski przepych

Rzymskie wille fascynują nas prawie od zawsze. Antyczne miasta trochę się nam zlewają i mieszają. Te oglądane w Turcji, Syrii, Jordanii, Libii, no i oczywiście Grecji i Włoszech. Ale rzymskie wille, choćby odtworzone w muzeach, z ich kolorami, detalami, czasowym oddaleniem, a jednocześnie architektoniczną i funkcjonalną bliskością, mocno zostają nam w pamięci…

Londyńska wizja rzymskiego życia

Jakoś tak się dziwnie składa, że opowiadając o swojej przeszłości Anglicy, a już chyba najbardziej Londyńczycy, wolą skupiać się na rzymskiej części swojej historii, trochę umniejszając znaczenie swoich germańskich korzeni. I to pomimo faktu, że prawie żaden Rzymianin nie pozostał na wyspach po 450 roku. Kiedy legiony odpłynęły do Europy, resztki zromanizowanej ludności próbowały żyć jakby się nic nie stało, ale bardzo szybko dawne zwyczaje i piękne wille odeszły w niepamięć.

Villa Romana del Casale

Mozaiki w Villa Romana del Casale

Znajdziemy w Anglii kilka ciekawych rzymskich mozaik, jak chociażby w Bignor Roman Villa w Sussex. Najbardziej imponującą rzymską willę można za to znaleźć w… Museum of London. Pokazano tam, jak wyglądały pomieszczenia w pierwszych wiekach naszej ery. I jest to doświadczenie uderzające. Bo o ile w różnych zakątkach świata można podziwiać albo freski, albo mozaiki i marmury, tak tutaj można ocenić, jak niedaleko odeszliśmy w urządzaniu pomieszczeń od starożytnego Rzymu. Kilka rzeczy udoskonaliliśmy, kilka zmieniliśmy, ale podstawy naszego kręgu kulturowego w zakresie przestrzeni, w których spędzamy większość życia – domowego ogniska – zarysowały się właśnie wtedy.

Atrakcje Sycylii: Villa Romana del Casale

Pani domu idąca z córkami do łaźni

Villa Silene – zabytek z innych czasów

Mieliśmy to ogromne szczęście, że w dawnych, spokojniejszych czasach (tak na przełomie 2007 i 2008 roku) udało nam się zobaczyć Willę Silin (Villa Silene lub Sileen) na libijskim wybrzeżu Morza Śródziemnego niedaleko Lepits Magna. Willa była miejscem ucieczki od wielkomiejskiego życia w jednym z najważniejszych w tej części świata miast na łono natury. Podobnych letnich posiadłości było na przedmieściach libijskich municipiów całkiem sporo. Przepiękne mozaiki w willi w Ptolemais w Cyrenajce odnaleźli chociażby warszawscy archeolodzy.

Ptolemais to jednak głównie mozaiki. Za to Villa Selene to prawdziwa willa z oryginalnymi pomieszczeniami. Urzekła nas wtedy detalami, oryginalnymi, kolorowymi freskami, mozaikami. Jak to w Libii bywało, większość z nich nie była w żaden sposób zabezpieczona, ani ogrodzona. Można było więc podejść całkiem blisko, wręcz wszystkiego dotknąć (czego oczywiście nie śmieliśmy zrobić).

Muzeum w willi otwarto ledwie dwa lata wcześniej, ale wyglądało, jakby do użytku oddano je kilka dekad wcześniej. Tu coś odpadło, tam się zbiła gablotka. Mimo to, nie sposób było się nie zakochać w tym miejscu. Szum fal, kolumnady, mozaiki i freski sprzed dwóch tysięcy lat, opowiadające historie: spokojne i nieśmiertelne o przemianie pór roku, naturze oraz te bardziej krwawe i zdecydowanie śmiertelne: o walce i polowaniach, w których lubowali się Rzymianie.

Co zobaczyć na Sycylii: Villa Romana del Casale

Scena erotyczna na podłodze sypialni

Villa Romana del Casale: cesarski przepych

Libijska Villa Silene ocalała do naszych czasów dzięki piaskom pustyni. Sycylijską Villa Romana del Casale na 900 lat ukryło błoto. Libijska willa była jedną z wielu, sycylijska była wyjątkowa. Widać to po jej rozmachu (50 pokoi, sal i łaźni, kilka dziedzińców, bazylika), wielkości, jakości malowideł i mozaik. Do dziś zachowało się ich 3500 m2!.

Jej piękno i wielkość skłoniły archeologów do wysnucia teorii, że wybudował ją współrządzący imperium z Dioklecjanem (tym od Splitu i prześladowania chrześcijan) cesarz Maksymian. Prawdopodobnie jednak była „tylko” letnią posiadłością senatora, bogatego właściciela rzymskiego o szerokich horyzontach.

Atrakcje Sycylii: Villa Romana del Casale

Co ciekawe, jej wielkość doceniały też kolejne cywilizacje rządzące wyspą. Willa najpierw była w użytku przez ok. 150 lat między początkiem IV wieku a najazdem Wandali w latach 469-478. Ci oczywiście, jak na wandali przystało, zniszczyli kompleks. Kolejni władcy wyspy, najpierw Bizantyjczycy, a potem Arabowie odbudowali willę. Koniec jej świetności przyniósł najazd normański w połowie XII wieku. Wtedy posiadłość i otaczające je budynki zostały zniszczone, a wkrótce potem przykryło ją błotne osuwisko.

Villa Romana del Casale

Dziedziniec willi

Nowa osada powstała na miejscu dzisiejszej Piazza Armerina, a o dawnych rzymskich ruinach zapomniano. Warto jednak się chwilę zastanowić i policzyć, że willa była zamieszkana i użytkowana przez mniej więcej połowę swojego istnienia (850 lat z 1700!). I mimo tych wszystkich kolejnych zniszczeń, kolejnych cywilizacji, z bardzo różnymi podejściami do nagości, innych religii, sensu życia i roli człowieka w świecie, udało się w niej przechować rzymski obraz świata utrwalony na mozaikach oraz dużo mniej oszczędzonych przez czas i naturę freskach.

Fragmenty mozaik i rzymskich artefaktów wydobyto dopiero w XIX wieku. Pierwsze profesjonalne wykopaliska przeprowadził nie kto inny jak Paolo Orsi pod koniec lat 20-tych XIX wieku. W kolejnych dekadach odkrywano coraz to większe fragmenty willi, odnaleziono również pozostałości porzuconej średniowiecznej osady. Wreszcie, w 1997 roku Villa Romana del Casale została wpisana na listę dziedzictwa UNESCO.

Najpiękniejsze rzymskie mozaiki na Sycylii: Villa Romana del Casale

Tak żyły elity 1700 lat temu

Villa Romana del Casale to jedna z największych atrakcji nie tylko tej części, ale całej Sycylii. Nietrudno się więc domyślić, że w sezonie to niełatwe miejsce do zwiedzania. Na wąskich, podwieszonych nad mozaikami chodnikach tłoczą się tysiące ludzi, albo powoli się przesuwając, albo wyczerpani goniąc obok maruderów. Trudno wtedy docenić detale, czy wczytać się w historie przedstawione na mozaikach. Wytłumaczone są niestety niefortunnie: na pojedynczych, zapisanych małym drukiem tabliczkach. Warto i mozaikom, i opisom poświęcić dużo uwagi. Dają one niezwykle obrazowy wgląd w życie rzymskich elit. Pokazują przede wszystkim rozrywki i odpoczynek, ale też rzymskie wyobrażenie świata z Rzymem, jako centrum śródziemnomorskiego świata i Sycylią, jako bramą do Afryki, kontakty handlowe, faunę, florę, mity.

Co zobaczyć na Sycylii: Villa Romana del Casale

Scena polowania

Bogato zdobiona marmurowa podłoga bazyliki daje też pojęcie o tym, jak połączony był to świat. 1700 lat temu, w centrum Sycyli można było zamówić marmur i elementy wystroju od Mauretanii po Indie. I może „ekspresowa przesyłka” nie oznaczała dostawy w 48 godzin, ale praktycznie każde zamówienie było do zrealizowania. W tym kontekście warto tez podkreślić, że to marmur ceniono w rzymskim świecie najbardziej. Tak więc, to nie tyle piękne mozaiki, ale właśnie marmurowa posadzka bazyliki, musiała robić na gościach największe wrażenie.

W willi mamy kilka wydzielonych przestrzeni o odmiennej funkcji. Na rysunkach wygląda jakby była rozplanowana dość chaotycznie, bez głównej osi z dziwnie rozrzuconymi oddzielonymi budynkami. Ale rzut oka z góry, na współczesne położone dachy pozwala docenić jej rozplanowanie. Na to pewnie wpływ na miało ukształtowanie terenu, poniekąd też poszukiwanie zimowego słońca i letniego cienia.

Uderzająca jest rola i znaczenie wody. Można odnieść wrażenie, że jest ona w centrum wszystkiego, że cała willa jest tylko ubraniem wodnej treści w mieszkalną formę. Woda bije ze źródeł, przelewa się w fontannach, płynie w basenach na dziedzińcu. Jest ważnym elementem sztuki. Na mozaikach daje życie i schronienie morskim stworzeniom i bogom. Za to pod postacią Morza Śródziemnego króluje w centrum rzymskiego świata.

Dużą część willi zajmują łaźnie: ciepłe i zimnie z zachowanymi marmurami, freskami i różnymi drobnymi detalami, jak choćby odpływy. Lokalizacja łaźni w stosunku do pokoi prywatnych może się wydać zaskakująca. Umieszczono je bowiem na dwóch przeciwległych biegunach. I tak, by dojść do łaźni trzeba było przejść przez cały dziedziniec.

Atrakcje Sycylii: Villa Romana de Casale

Motywy zwierzęce z dziedzińca willi

Interesującym elementem willi są… okna. Co prawda ściany willi są częściowo odbudowane, ale zachowały się gdzieniegdzie oryginalne otwory okienne. I były one zdecydowanie wyżej niż wysokość przeciętnego człowieka. W antycznym świecie jak w kościołach okna nie służyły wyglądaniu. Podziwiać można było freski i mozaiki, a świat zewnętrzny i tak był na wyciągnięcie ręki po wyjściu chociażby na dziedziniec.

Świat zewnętrzny i natura są niby bardzo blisko rzymskiego człowieka. Jednocześnie to element, który nie tyle z nim współistnieje, co mu zagraża i musi zostać ujarzmiony. Ten element grecko-rzymskiej kultury zresztą doskonale przejęło chrześcijaństwo. Na freskach i mozaikach natura nie żyje więc swoim życiem i nie jest chwalona za piękno. Pełni za to rolę służebną. Na dziełach sztuki w willi króluje jeden motyw: triumf ludzkiego rozumu nad naturą.

Rzymska willa na Sycylii: mozaiki

Wyścigi w Circus Maximus

Zwierzęta są służącymi (psy), pożywieniem, ofiarą (polowań dla przyjemności lub polowań dla rozrywki), elementem ujarzmionym przez sztukę (Orfeusz). Nawet alegorie pór roku, przez przedstawienie ich w ludzkiej postaci, są wydobyte z naturalnego świata i przekształcone w element ludzki. Potwierdza to też ujarzmienie pór roku przez człowieka, który opanował krawiectwo, rolnictwo, budownictwo, ogrzewanie i chłodzenie. W Villa Romana del Casale nie znajdziecie natury w ujęciu odrębnym, jako samoistnej, odrębnej od człowieka wartości. Zawsze istnieje tylko w kontekście tego, co może dać człowiekowi, jak może ją ujarzmić i jak się przed nią obronić.

Villa Romana del Casale

Najpiękniejsze mozaiki w Villa Romana del Casale

Największą i najciekawszą mozaiką, w którą można się wpatrywać godzinami jest scena Wielkiego Polowania. Mozaika przedstawia polowanie na dzikie bestie z całej północnej Afryki, a nawet Indii, które potem załadowane na statek, m.in. w Kartaginie, przez Sycylię miały trafić do Rzymu na krwawe igrzyska w Koloseum. W opisach tej mozaiki zazwyczaj podkreśla się obrazy różnorodnych zwierząt, żywe przedstawienie kolejnych scen, czy umieszczenie w historii właścicieli willi – ojca i syna.

Villa Romana del Casale

Wielkie polowanie – scena pokrywająca główny korytarz

Ale dla nas na pierwszy plan wysuwa się międzynarodowy charakter tej mozaiki – ujęcie kolejnych krain od Mauretanii po Indie, uwzględnienie ich lokalnej specyfiki i kolorytu i podkreślenie zależności od Rzymu umieszczonego w centrum dzieła. W Wielkim polowaniu, poza oczywiście wysokim statusem właścicieli willi, można zobaczyć jak w soczewce rzymski mikrokosmos, który przez wiele wieków funkcjonował w basenie Morza Śródziemnego, sięgając od źródeł Nilu po Indie i Galię z Germanią.

Inną mozaiką, której warto poświęcić dłuższą chwilę są „dziewczyny w bikini”, czyli przedstawienie 10 panien (z których niestety jedna się nie zachowała w całości) uprawiających sport, m.in skaczących w dal z hantelkami używanymi jako przeciwwagi, grających w piłkę czy rzucających dyskiem.

Kiedyś mozaikę interpretowano jako konkurs piękności, ale dzisiaj jest już zgoda, że to zawody sportowe. Interesującym detalem na tej mozaice jest biżuteria dziewczyny rzucającej dyskiem. To pokazuje, że sport w czasach rzymskich nie był domeną niskich klas. Również dobrze urodzone panny z bogatych domów mogły go uprawiać bez ujmy na honorze.

Villa Romana del Casale

Dziewczyny w bikini

Villa Romana del Casale jest niesamowitym hołdem oddanym rzymskiej cywilizacji. Oddaje całą jej potęgę: wchłonięcie cywilizacji Grecji (Orfeusz, dość wyraźne wpływy greckie, szczególnie w mozaikach ze wzorami), potęgę rozumu (panowanie nad naturą, wyzwolenie od zależności wobec pór roku, również przez odpowiednią organizację przestrzeni z podziałem na pokoje sprawujące swoje funkcje głównie latem i zimą), pełne panowanie nad wodą, czy to przy jej przepływie (liczne fontanny, baseny, termy), dostępnością do picia, bogactwem mórz i oceanów (prezentacja połowów we wszystkich formach) i transportu.

Panowaniem terytorialnym z całym północnym wybrzeżem Afryki, które dostarcza rozrywek Rzymowi, spinając Morze Śródziemne jak nawias. Zwierzchnictwem politycznym z czarnoskórymi i jasnowłosymi (germańskimi i słowiańskimi) niewolnikami i niewolnicami. Z organizacją życia na pracę, walkę i czas wolny (sport uprawiany również przez wyższe sfery). Luksusem i handlem – z marmurami ze wszystkich zakątków imperium zwiezionymi do sycylijskiego interioru.

Villa Roman del Casale

Dziewczyny w biki w pełnej krasie

Mitoraj w Villa Romana del Casale

Niezwykłym dopełnieniem pięknych, zawieszonych w czasie i dotkniętych piętnem upadku i przemijania wnętrz Villa Romana del Casale były obecne tam rzeźby Igora Mitoraja. Ten jeden z najbardziej znanych polskich rzeźbiarzy, przez lata mieszkający we Włoszech, zwykł skupiać się na ludzkiej naturze przez pryzmat monumentalnych antycznych form. Uwspółcześniał je, ale pozwalał im upaść, popękać, zagubić się, swe piękno przekazać w tragedii.

Sycylia, Igor Mitoraj, Villa Romana del Casale

„Mitologia jest zawsze związana z życiem ludzkim” – mówił Mitoraj. Wystawienie jego rzeźb w Villa Romana del Casale, przed wejściem do niej, ale i w bazylice nie tylko pozwala pochylić się na ludzką psychiką, której zakamarki penetrowały antycznej mity. Pozwala też umiejscowić nas – Europejczyków na linearnej osi czasu, na której starożytni twórcy inspirowali się mitami dla tworzenia sztuki, ta przez ponad dwa tysiące lat miała swoje wzloty i upadki, ale potrafiła się odrodzić i pokazać swoje piękno. Nawet jeśli było ułomne, wydobyte spod ruin, prochów czy błota. Popękane, zrujnowane i niepełne. Nadal jednak inspirujące, bogate i jakże bliskie. I choć pewnie Mitoraj bardziej chciał skupić uwagę na ludzkim psyche przez monumentalizm antyku, tak w otoczeniu rzeczywistego antyku dodatkowo odkrywa grecko-rzymskie fundamenty naszej kultury.

Sycylia, Igor Mitoraj, Villa Romana del Casale

Rzeźby Igora Mitoraja były prezentowane na przełomie 2020 i 2021 roku w Noto, a na przełomie 2021 i 2022 roku w Piazza Armerina (na głównym placu miasta i w lokalnym muzeum) oraz Villa Romana Del Casale. „Ikara upadłego” spotkacie za to w Agrigento. Początkowo miał być chyba częścią czasowej wystawy, którą otwarto w 2011 roku, ale tak się wpisał w Dolinę Świątyń, że chyba zostanie tam do końca (swojego lub świątyni, jakby powiedział Boguś Linda).

Sycylia, Igor Mitoraj, Villa Romana del Casale

Mitoraj w bazylice, Villa Romana del Casale

Nie ma chyba lepszej galerii dla prac Mitoraja niż Sycylia. Z przykurzonym, rozpadającym się barokiem miast. Ze zniszczonym pięknem rzymskich zabytków. Szczególnie poza sezonem – z ubłoconym interiorem, z pustką chłodnych przestrzeni, z nutą rezygnacji i smutku za utraconym antycznym rajem. Te wszystkie rysy Sycylii, ten piękny obraz, który czas przybrudził jakimś dziwnym, ostrym pędzlem, zamazując kontury, odcinając fragmenty jest dokładnie jak rzeźby Mitoraja. Ułomny, postrzępiony, zniszczony, rozdarty i porzucony, ale nada pociągający i inspirujący.

Villa Romana del Casale

  • Godziny otwarcia: w sezonie letnim codziennie od godz. 9 do 19 (ostatnie wejście o godz. 18), w sezonie zimowym od godz. 9 do 17 (ostatnie wejście o godz. 16).
  • Bilety: 10 EUR (dorosły), dzieci za darmo.
  • Jak dojechać? Willa znajduje się około 5 km od Piazza Armerina. Najwygodniej dotrzeć do niej swoim samochodem, ale w sezonie dowiezie Was tam również autobus z centrum miasta. Jeśli wybierzecie własny środek transportu, to przy wejściu jest spory parking, choć pewnie w sezonie szybko się zapełnia. Poza sezonem z parkowaniem nie było problemu, a pozostawienie samochodu kosztowało nas całe 1 EUR (płatne przy wjeździe, niezależnie od długości postoju).
  • Przed wizytą zachęcamy do przeczytania przewodnika po Villa Romana del Casale w języku angielskim.